Urazy więzadła krzyżowego przedniego (ACL) należą najczęstszych kontuzji stawu kolanowego u piłkarzy. W zależności od ich zakresu, w celu przywrócenia sprawności kończyny, leczy się je zachowawczo lub zabiegowo. Istnieje przekonanie, że jedynym efektywnym sposobem leczenia tego schorzenia jest operacyjna rekonstrukcja więzadła. Zawodnika po zabiegu czeka jednak długa droga do osiągnięcia pełnej sprawności. Jak długo zajmuje okres regeneracji? Czy możliwy jest powrót do kondycji sprzed urazu?
Nagłe obroty, wyskoki, zmiany kierunku biegu czy upadki – to tylko niektóre z czynności, jakie wykonuje człowiek w czasie treningu. Układ ruchu sportowca narażony jest na wiele niecodziennych przeciążeń i wysiłków. Nawet najlepiej przygotowanym fizycznie piłkarzom czy siatkarzom zdarza się doznać kontuzji. Do jednych z najczęściej uszkadzanych okolic ciała możemy zaliczyć staw kolanowy, a jego urazy podzielić na pojedyncze (izolowane) bądź złożone. Uraz izolowany oznacza, że tylko jeden element stawu zostaje naruszony, i tak do poważnych urazów pojedynczych zaliczamy np. częste wśród sportowców, zniszczenie więzadła krzyżowego przedniego (ACL). Sprawa komplikuje się, gdy do uszkodzenia ACL dołączają urazy więzadła pobocznego piszczelowego (MCL) czy łąkotek.
Aby zobrazować skalę problemu, warto przytoczyć dane statystyczne. Obecnie w Polsce w ciągu roku 1 na 1 000 mieszkańców doznaje urazu ACL. Pozwala to nam na wnioski, że problem ten dotyka już nie tylko zawodowych sportowców, jak Kuba Błaszczykowski i Arkadiusz Milik, ale coraz częściej ludzi uprawiających sport rekreacyjnie. Powstanie uszkodzeń, w znaczący sposób zaburzających mechanikę i stabilność stawu kolanowego, oznacza dla chorego operacyjną rekonstrukcję zniszczonych elementów oraz długą rehabilitację. Czy jednak odpowiednie leczenie i przykładna rehabilitacja dają gwarancję powrotu do ulubionych dyscyplin sportu?
Nad tym, ile zajmie przygotowanie pacjenta do ponownego podejmowania treningów zastanawiało się już wielu lekarzy i trenerów. Decyzja o dopuszczeniu do obciążeń operowanego stawu jest ciężka i wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Każdy organizm regeneruje się w innym tempie, a zbyt wczesne i agresywne treningi, szczególnie w początkowym okresie po zabiegu, niosą za sobą ryzyko ponownego urazu. W ciągu pierwszego roku od kontuzji ponownym urazom ulega nawet 50% pacjentów. Czy spektakularne powroty piłkarzy do gry po kilku miesiącach od urazu są zatem możliwe, a przede wszystkim bezpieczne?
W związku z rosnącą częstością urazów ACL w populacji, środowiska medyczne stają przed zadaniem znalezienia obiektywnego sposobu oceny sprawności pacjentów i kwalifikacji ich do rozpoczęcia treningów. Na uwagę zasługuje nowy, ustandaryzowany protokół testowy Back in Action (BIA), w którym upatruje się metody szybkiego i obiektywnego badania chorych. Opiera się on na szeregu prostych zadań sprawnościowych oceniających równowagę, siłę, zwinność, szybkość, dynamikę ruchu oraz ich interpretacji. Metoda ta znalazła już wielu zwolenników za granicą, w Polsce jednak dopiero staje się popularna. W literaturze można znaleźć informacje o tym, że system ten wykorzystują i popierają takie instytucje jak Centrum Medyczne FIFA.
W porównaniu z czasochłonnymi badaniami dotychczas stosowanymi w tego typu przypadkach, jak badanie siły skurczu izokinetycznego, BIA to szybszy i tańszy test. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że BIA jest całkowicie skomputeryzowany, co pozwala na znaczny obiektywizm, łatwość wykonania i powtarzalność. Wyniki badań klinicznych wskazują na duże ułatwienie oceny procesu rehabilitacji pacjentów z wykorzystaniem Back in Action. Powrót do sprawności jest bowiem okresem względnym i tylko indywidualne oraz profesjonalne podejście do pacjenta daje możliwość rozpoznania odpowiedniego momentu na powrót do sportu, a to z kolei na nieocenioną satysfakcję i możliwość dalszego rozwoju