Pływanie – czy zawsze jest zdrowe?
Pływanie uważane jest za bezpieczną dla stawów dyscyplinę sportu. Podczas pływania nie ma osiowego obciążenia stawów ciężarem ciała, dlatego w przypadku choroby zwyrodnieniowej aktywność ta jest zalecana pacjentom przez ortopedów i fizjoterapeutów.
O czym jednak powinniśmy pamiętać, jeśli pływanie stało się naszą wielką pasją i spędzamy w basenie coraz więcej czasu?
Poprawna technika pływania chroni przed kontuzjami
Okolicą ciała narażoną na przeciążenia podczas pływania kraulem i delfinem jest bark. Powtarzalne wykonywanie ruchów ramieniem ponad głową może w pewnych wypadkach wywołać dolegliwości przeciążeniowe barku. Jeśli technika pływania jest nieprawidłowa, np. łopatki włączają się do ruchu zbyt szybko, pływanie będzie zarówno nieefektywne, jak i będzie podwyższać ryzyko rozwoju ciasnoty podbarkowej. Przeciążeniu ulega wtedy ścięgno mięśnia nadgrzebieniowego przebiegające w przestrzeni podbarkowej. Na kontuzje barku narażone są osoby pływające przynajmniej kilka godzin tygodniowo, osoby ze słabą stabilizacją mięśniową barku lub z przebytymi kontuzjami tej okolicy ciała. Aby zapobiec bólom barku warto wybrać się do fizjoterapeuty, który zbada funkcjonalnie struktury obręczy barkowej i ułoży specjalny plan ćwiczeń wzmacniających.
Pływanie żabką a odcinek szyjny kręgosłupa
Pływanie żabką, zwłaszcza „odkrytą”, nie jest zalecane osobom z problemami odcinka szyjnego kręgosłupa. Częste ruchy przeprostu ze słabą kontrolą pozycji głowy mogą pogłębić obecne patologie. Żabką nie powinny pływać osoby cierpiące na zawroty głowy wywołane nieprawidłowościami w obrębie tętnic szyjnych i dogłowowych.
Pływanie żabką a koślawość kolan
Ruchy kończynami dolnymi w stylu klasycznym (żabką) mają za zadanie zagarnąć opór wody wewnętrzną częścią stóp i podudzi. Na stawy kolanowe działają wtedy siły koślawiące i rozciągające więzadło poboczne piszczelowe (MCL). Jeśli już zmagasz się z problemem koślawości kolan, powinieneś nauczyć się pływać innymi stylami.